Liliana Powierska

Witam!

Nazywam się Liliana Powierska i pisanie jest moją pasją. Chociaż do tej pory pisałam głównie do szuflady i to przede wszystkim kilkusetstronicowe książki, to teraz chciałabym zająć się opowiadaniami, a co więcej, chciałabym się nimi podzielić!

Poza pisaniem interesuje mnie w zasadzie wszystko, ale jak to z wszechstronnymi ludźmi najczęściej bywa: nie mam żadnej pasji, żadnego hobby, niczego, czym zajmowałabym się na tyle długo, by się na tym znać. Są jednak i zalety! Chętnie dowiem się wszystkiego, co zechcielibyście mi powiedzieć! Wiele z rzeczy, których z kolei ja się dowiaduję, umieszczam w tym, co piszę. Ponieważ czasami potrafię się zakopać przy szukaniu jakichś informacji, dlatego też pisanie bywa mało produktywne. Gdy informacje są ciężko dostępne, człapię po domu w znoszonym dresie i staram się zdecydować: szukać po bibliotekach czy wrócić do pisania historii, do których ta konkretna informacja nie jest potrzebna.

Najłatwiej zatem pisać o rzeczach, które nie wymagają sprawdzenia! Stąd zapewne moje zamiłowanie do tworzenia własnych magicznych światów, w których historia wygląda inaczej niż u nas, a jedynymi ograniczającymi mnie prawami są prawa logiki. Jednak z pisaniem jest zawsze tak samo: musi być jakiś pomysł i do tego trzeba go polubić. Dopiero wtedy można pisać.

I taka właśnie jestem nie tylko jako „pisarka” ale i jako człowiek. Do wszystkiego muszę dojrzeć, do wszystkiego muszę się przyzwyczaić.

Co cenię w książkach? Chociaż za pierwszą i najważniejszą cechę literatury pięknej uznaję funkcję rozrywkową (nie oszukujmy się, czytanie ma być przede wszystkim sposobem na przyjemne spędzenie czasu!), to szukam w książkach także walorów artystycznych i edukacyjnych. Jeżeli po przeczytaniu książki pozostaje mi w głowie jakaś wiedza lub refleksja, to wiem, że nie zmarnowałam czasu. Bardzo ciężko i długo przeżywam przeczytanie książki marnej, w której nie było niczego poza garścią truizmów i całym kotłem nieinteresujących opisów faktów. Duży wpływ na ocenę czytanej książki ma też dla mnie jej spójność. Razi mnie, gdy postaci zachowują się niekonsekwentnie w świetle charakteru, który posiadają, lub gdy sam autor nie potrafi trzymać się konwencji, którą sam na początku sobie narzucił. Ciężko na ten temat dyskutować, gdyż, jak się okazuje, jestem jednym z nielicznych dziwadeł, które przejmują się takimi drobnostkami.

W zasadzie to, co napisałam wyżej o książkach, mogę spokojnie napisać o wszystkim innym. Lubię świat uporządkowany, w którym klocki do siebie pasują. W muzyce lubię złożoność i płynne przejścia między różnymi motywami, w filmach lubię odkrywaną krok po kroku sieć zależności między postaciami i wydarzeniami. Wszelkie niepasujące elementy są mi zadrą w oku!

Ludzie? Można o nich mówić dużo. Jest wiele cech, które w nich cenię, jak i sporo, których nie akceptuję, ale to chyba żadna sensacja. Lubię ludzi z poczuciem humoru, dystansem do siebie i świata oraz inteligentnych (ale tak, by miało to przełożenie na rzeczywistość: niech mi wszystko tłumaczą! ^_~). Nie toleruję dwulicowości. Z kolei ludzie, którzy lubią mnie, są BARDZO cierpliwi! Podziwiam ich za to! No, i bardzo im za to dziękuję: nudno by mi było bez Was!